Proces SEO to dzisiaj jeden z najpopularniejszych i najczęściej stosowanych zabiegów, w celu promocji swojego biznesu w sieci. Czy jednak zastanawialiście się kiedyś nad tym, jaka jest w ogóle historia SEO oraz pozycjonowania?
Historia SEO, a więc Search Engine Optimization, to temat, który powstał w latach 90. Wtedy sama wyszukiwarka Google, czy też ogólnie internet, nie był powszechnie dostępny, zatem i źródeł informacji było niewiele. Warto zresztą przypomnieć, że w 1997 roku zaledwie około pół miliona mieszkańców Polski miało dostęp do sieci. Przez niecałe 20 lat ta liczba urosła do blisko 30 milionów internautów. Skala rozwoju jest zatem ogromna. Na początku polskiej infrastruktury internetowej istniało tylko kilka portali, m.in. Onet oraz Wirtualna Polska. W Stanach Zjednoczonych królowało z kolei Yahoo.
Zainteresowanie użytkowników wieloma tematami zaczęło się mocno rozwijać, przez co właściciele największych serwisów musieli pomyśleć o dodatkowych portalach tematycznych, dotyczących muzyki, czy też biznesu. Wtedy popularne były także katalogi stron, czyli miejsca gromadzące linki do różnych stron internetowych, najczęściej podzielonych na kategorie tematyczne. Internauci posiadali w swoich rękach możliwości odnalezienia innych witryn, wcześniej sobie nieznanych. Problemem było natomiast wyszukiwanie konkretnych informacji tematycznych.
Pojawia się wówczas myśl o potrzebie zbudowania wyspecjalizowanej wyszukiwarki, mającej charakter inteligentny, mogący spełnić wszelkie wymagania odbiorców. Nikt się nie spodziewał, że przez lata internet tak potężnie się rozwinie.
Historia SEO - pierwsze kroki
W zasadzie od samego startu istnienia wyszukiwarek było wiadomo, że celem właścicieli stron jest być na pierwszym miejscu w wynikach wyszukiwania. Początkowo rezultaty można było osiągnąć w mało skomplikowany sposób – Wyniki wyszukiwania na dane frazy były opierane na nagłówkach treści, w których znajdowały się słowa kluczowe. Pozwalało to manipulować frazami i używać bardzo popularnych określeń w celu zwabienia użytkowników. Dochodziło nawet do sytuacji, że administratorzy witryn publikowali wulgarne słowa w tytułach, które mogły być wyszukiwane przez internautów, a w rzeczywistości nie były powiązane z materiałem, który znajdował się w środku.
Rewolucja nadeszła wraz z nowym otwarciem i aktualizacją algorytmów - roboty zaczęły skanować i analizować całą opublikowaną pod daną domeną treść, a nie tylko nagłówki. Rozwój techniczny wyszukiwarek pozwolił na rozwijanie pozycjonowania. Pierwszy raz termin SEO pojawił się w 1997 roku na amerykańskim Uniwersytecie Stanforda. Do Polski ta tematyka dotarła mniej więcej w roku 2000. Jak się można domyślać, nad tym zagadnieniem najpierw zaczęła pracować wyszukiwarka Google. Rozwijanie się algorytmów było szalenie trudną przeszkodą dla właścicieli witryn internetowych i manipulacje związane z SERP'ami kończyły się niepowodzeniem.
Google Bomb, czyli system wygrywający z wyszukiwarką
Mimo wszystko dość szybko pojawiło się tzw. Google Bomb, przez co wyszukiwarka potrafiła skapitulować, jeśli można to tak nazwać. Działania polegały na dodaniu na kilku wybranych stronach linków z "anchor text'em", a więc treściami w znacznikach opisujących dany link. Google przypisywał w swoim indeksie dany anchor do strony i pokazywał go w wyszukiwarce. Najgłośniejszymi rezultatami były te np. dotyczące prezydenta Busha. Po wpisaniu chociażby frazy "nieszczęśliwa porażka" w języku angielskim, na przedzie mieliśmy stronę internetową prezydenta Stanów Zjednoczonych. To właśnie efekt manipulacji wynikami przez użytkowników internetu.
Podobnie jak inne rozwiązania, tak i Google Bomb dotarło do Polski nieco później, w okolicach 2003 roku. Wtedy użytkownicy za cel wzięli polityka Andrzeja Leppera, któremu przypisali poprzez linkowanie słowo kluczowe "kretyn". Rezultatem Google Bomb stał się pod tym słowem kluczowym widok witryny znanego polskiego posła. Kilka lat później taki sam zabieg zastosowano wobec prezydenta Polski, co nie umknęło już służbom, a za obrazę nieco ponad dwudziestoletni internauta stanął przed sądem.
Google Bomb było jednocześnie niekonwencjonalnym rozwiązaniem, ale i też służące łamaniu prawa. 2009 rok to kolejna aktualizacja oprogramowania Google i pojawienie się wyszukiwania w czasie rzeczywistym, tj. real-time search. W wynikach widoczne były najbardziej aktualne przykłady serwisów i blogów. Do Polski to usprawnienie dotarło rok później.
Pozycjonowanie w XXI wieku
Porównując pierwsze mechanizmy SEO, sprzed 20-25 lat, widzimy ogromną metamorfozę i rewolucję technologiczną. Dzisiaj algorytmy wyszukiwarki są bardzo skomplikowane, przez co nie sposób wymienić wszystkie wskaźniki rankingowe, mogące decydować o pozycjach w wynikach wyszukiwania, czyli w SERP'ach. Obecnie o widoczności serwisu w sieci nie decydują wyłącznie krótkie, najpopularniejsze frazy, ale liczą się też frazy z pozycjonowania szerokiego – Long Tail. Wyrażenia tej grupy posiadają mniejsze zainteresowanie i mniejszą konkurencję, ale zawierają nierzadko bardziej szczegółowe zapytania, przynoszące lepszą konwersję właścicielom stron.
Ponadto kolosalną różnicę widzimy w kwestii linkowania zewnętrznego – niegdyś im więcej mieliśmy linków, tym lepiej nasza strona rankowała w wyszukiwarce. Teraz w aspekcie linków najważniejsza jest jakość. Linki muszą pochodzić z wartościowych stron, mających parametry adresów budzących zaufanie wśród użytkowników oraz robotów Google. Jeżeli jakość link buildingu nie zostanie zachowana, to zwiększa się ryzyko uznania serwisu jako spamerskiego, co w najgorszym wypadku oznacza usunięcie z wyszukiwarki, a na pewno obniżenie pozycji na najważniejsze frazy.
Inną kwestią, wraz z rozwojem internetu, a także rozwojem technologicznym, jest możliwość poruszania się po wybranych witrynach na różnej maści urządzeniach. W przeszłości na strony internetowe wchodziliśmy najpierw wyłącznie poprzez komputery stacjonarne, potem doszły do tego laptopy, a dzisiaj wśród wymagań technicznych dla witryn internetowych jest również dostosowanie do wszystkich urządzeń mobilnych. Google zresztą automatycznie wyżej ocenia te strony, które mają poprawnie wdrożone technologie wyświetlające serwis na smartfonach i tabletach, czyli są responsywne. Oczywiście tak jak wspominaliśmy, rankingowych czynników jest bardzo wiele, o których możesz przeczytać także w osobnym artykule na naszym blogu.
Podział specjalistów SEO na tych dobrych oraz tych złych
Obecnie specjalistów od SEO oraz pozycjonowania możemy podzielić na dwie kategorie – tych działających zgodnie z wszelkimi zasadami, czyli z tzw. White Hat SEO, a także tych z grupy Black Hat SEO, stosujących niepoprawne techniki pozycjonowania. Zresztą potocznie mówi się, że SEO'wcy mogą nosić czarny, bądź biały kapelusz, w zależności od wykonywanej czynności. White Hat SEO to oczywiście biały kapelusz, czyli działania w zgodzie z wytycznymi wyszukiwarki Google, zarówno pod kątem optymalizacji oraz promocji serwisu, czyli wykluczające wszelkie stosowanie spamu i inne prace, będące w przeciwności z etyką.
Black Hat SEO wykorzystuje natomiast czynności m.in. takie, jakie stosowało się przed laty. Rzecz jasna wszystko to ma za zadanie poprawić pozycję w wynikach wyszukiwania Google, ale są one niebezpieczne, mogące skutkować karą i obniżeniem miejsc witryny. Traci się w ten sposób zaufanie robotów, które potem trudno będzie odbudować. O czynnościach z grupy Black Hat SEO również pisaliśmy w jednym z naszych artykułów - Black Hat SEO, czyli nieczysta walka o pozycje.
Na co wpłynął rozwój SEO?
Na przestrzeni lat SEO i pozycjonowanie bardzo mocno się rozwinęło i przeszło w kierunku tematyki marketingu internetowego. Oprócz wcześniej wymienionych prac i kategorii działań, powstało chociażby Search Engine Marketing (w skrócie SEM), czyli połączenie optymalizacji strony z płatnymi reklamami PPC (Pay Per Click), np. w Google Ads. Szybko można to zobrazować równaniem - SEO+PPC=SEM.
Co znaczy dla nas historia SEO?
Sama historia tej dziedziny nie jest szalenie długa, ponieważ w dużej mierze zależała od rozwoju technologicznego internetu, aczkolwiek właśnie dzięki znajomości tych faktów możemy niejako przewidzieć, co tak naprawdę będzie najważniejsze w przyszłości. Internet mocno się rozwinął również pod kątem algorytmów, które mają bardzo duży wydźwięk na marketing internetowy i działkę e-commerce. Rozwój SEO słusznie wymusił m.in. na właścicielach sklepów internetowych tworzenie wartościowych oraz angażujących użytkowników treści. To zaowocowało z kolei wzrostem widoczności konkretnych produktów, czy usług. Internet jest jednym z najbardziej wartościowych narzędzi do promocji oraz pozyskiwania klientów. Widać to po rzetelnej pracy wielu biznesów.
Jaka będzie przyszłość SEO oraz pozycjonowania?
W tym kontekście nie jesteśmy w stanie szczegółowo i dokładnie przewidzieć, jaką drogą pójdą wyszukiwarki. Wiemy jednak na tyle dużo, że ich konfiguracja dąży do perfekcji i pokazuje właścicielom drogę ku jak najwyższej jakości. Liczy się przede wszystkim wartość przekazana konkretnemu użytkownikowi, poprzez swoje materiały. W jaki sposób na przestrzeni kolejnych lat algorytmy będą ukierunkowane oraz czy będą dostosowane ściśle co do konkretnej osoby, czyli do klienta? Na te pytania odpowiedzi nie znamy, ale można się domyślać, że personalizacja będzie postępowała.